OPEN'ER 2017

05:05

Hej! Z racji, że wiele osób pytało się mnie o moje wrażenie po Openerze, to stwierdziłam, że najłatwiejszym sposobem, żeby odpowiedzieć na wszystkie pytania będzie stworzenie posta na ten temat. Na Opka pojechałam tylko na 4 dzień - 01.07, a w sumie znalazłam się tam kompletnie przez przypadek - bo nie planowałam tego wyjazdu - bilety były prezentem urodzinowym dla mojego chłopaka od jego rodziny, a on stwierdził, że chciałby jechać ze mną (za co jestem bardzo wdzięczna).  - JAKOŚĆ FILMIKÓW jest okropna, ale coś się rozjechało, więc nic na to nie mogę poradzić, cieszcie się muzyczką :( -
NOCLEG - Nie było to takie łatwe, jak się Wam wydaje. Hotele w Gdyni były OKROPNIE drogie (kwoty za nocleg szły w tysiącach), dlatego stwierdziłam, że optymalnie jest zarezerwować pokój w Gdańsku, bo odległości nie są aż takie złe. Koniec końców mieliśmy pokój z trzema sypialniami, kuchnią i dwoma łazienkami, który był położony na rynku w centrum Gdańska, a przy tym cena była zaskakująco niska - idealnie.
DOJAZD NA OPENERA - Nasza sytuacja była lekko utrudniona, ponieważ z Gdańska musieliśmy jechać około 25 minut (lub więcej) pociągiem do Gdyni. Nasze GPSy miały poważny problem ze znalezieniem Lotniska Gdynia-Kosakowo, bo dwa razy obchodziliśmy centrum miasta, po czym dopiero później pojechaliśmy za grupą openerowiczów, którzy zaprowadzili nas do miejsca, gdzie odjeżdżały autobusy (specjalnie dowożące ludzi na Openera). Podsumowując - wyszliśmy z domu po 15, a na miejsce udało nam się dotrzeć po 18....
BILETY - W temacie Openera byłam świeżakiem i dopiero moja kumpela uświadomiła nas, że papierowy bilet należy wymienić na opaski na rękę (o czym oczywiście nie miałam pojęcia). Jeśli chodzi o ceny biletów, to wiadomo, że najbardziej opłaca się kupować je w tym okresie "fan tix" i pomyślę o tym za rok!
WEJŚCIE - Po dojechaniu autobusem na miejsce Openera czekały nas dwie bramki. Przy pierwszej nikt nie zwracał specjalnej uwagi zarówno na bilety, jak i na to, co macie w torbach. Po tym trzeba było przejść bardzo długi odcinek drogi (między dwoma bramkami było pole namiotowe, parking dla samochodów, jakieś jedzonko, itp). Drugie bramki już typowo sprawdzały, czy macie bilety, czy nie wnosicie alkoholu w torbach, no i trzeba było otwierać paczki papierosów, żeby bramkarze mogli sprawdzić, czy nie macie jointów. Jednak, jak mam być szczera to z tego, co widziałam to ludzie na luziku palili marihuanę, brali jakieś cięższe narkotyki i przemycali setki - da się.
POGODA = PORAŻKA. Było zimno i padał deszcz, a jak deszcz ustawał to zaczynała się mżawka, przez co na ziemi było pełno błota - moje buty musiały wylądować w śmietniku, bo wyglądałam, jakbym okradła bezdomnego z obuwia. Podziwiam laski, które przychodziły w samych stanikach i kurtkach - ja bym zamarzła...
JEDZONKO I PICIE -  Wybór rzeczy do jedzenia był ogromny - serio, myślę, że jakakolwiek potrawa, o której pomyślicie, była tam dostępna (oczywiście było też pełno miejsc z wegańskim jedzeniem, co jest plusem). Alkohol i napoje to wiadomo, że też było pełno stoisk. Jeśli chodzi o przyrównanie jakości piwa do jego ceny to było to serio straszne - piwo było malutkie i jakieś rozwodnione... Co do cen jedzenia to były wysokie, ale wiadomo, że ludzie chcą zarobić, a coś jeść trzeba. 
KONCERTY - Chyba najbardziej istotna część tego posta. Pierwszym koncertem, na jakim byliśmy był O.S.T.R. (Tent Stage 18:45) , którego ja nie znałam kompletnie (przyznaję się). Nie przepadam za taką muzyką, ale jednak zobaczenie go na żywo było super. Może nie będzie to wykonawca, którego będę słuchała dzień i noc, ale przecież trzeba poszerzać horyzonty. Jedyne, co mi się nie podobało na tym koncercie to, że w momencie, gdy przemawiał do fanów to miałam wrażenie, jakby mówił cokolwiek, co nie miało żadnego sensu...


Taco Hemingway (Main Stage 19:45) - jeden z lepszych koncertów. moim zdaniem. Może dlatego, że jego piosenki kojarzę i słucham go często na imprezach lub z koleżankami. Super było to, że Filip nawiązywał kontakt z fanami i był taki naturalny, gdy się wypowiadał - serio pokazywał to, że docenia to, że tyle osób go słucha i to, jak potoczyła się jego kariera! Dodatkowo fakt, że jego koncert był na głównej scenie, która sama w sobie była już imponująca ze względu na basy, które były wyczuwalne w każdej części ciała! Jednak z powodu pogody zalało sprzęt i ostatnie piosenki Taco śpiewał a capella - ale nie tracił rytmu (szok). 




Tyga (Tent Stage 21) - jakoś szczególnie nam na tym koncercie nie zależało, ale ja się uparłam, że muszę usłyszeć jedną (moją ulubioną) piosenkę - Hookah. zaraz po jej usłyszeniu byłam usatysfakcjonowana i mogłam iść dalej haha. Warto też podkreślić, że Tyga się spóźnił na swój koncert, przez co było widać, że jego DJ był mocno wkuty.. A po 10 minutach wszedł bez żadnego efektu wow, więc to było moim zdaniem dość kiepskie z jego strony..


The XX (Main Stage 22)- kolejny mega koncert - zobaczyć tych artystów śpiewających i grających parę metrów przede mną było niesamowite. Dodatkowo staliśmy idealnie obok głośników, przez co myślałam, że dostanę zawału przez melodię gitary basowej. Zarówno muzyka, jak i wokale członków The XX było imponujące. Poza tym uwielbiam czytać lub siedzieć w wannie mając przy tym włączone ich piosenki, więc to było niesamowite uczucie posłuchać na żywo wykonawców, których codziennie słucham w domu.


Lorde (Main Stage 24:15) - obok Taco moim zdaniem najlepszy koncert. Po pierwsze Lorde również słucham na co dzień, bo jest bardzo relaksująca i ma świetny głos, ale super z jej strony, jako wokalistki było wygłoszenie paru słów do publiki, które w przeciwieństwie do O.S.T.R. miały głębszy sens, odnoszący się do niej jako piosenkarki oraz do jej fanów. Jako jedna z nielicznych tańczyła podczas śpiewania i widać było, że kocha to, co robi - jej występ był bardzo inspirujący.




Oprócz tych koncertów zahaczyliśmy też o takich artystów, jak George Ezra (na ostatnią piosenkę - przez naszą długą podróż),  Dua Lipa (po której szczerze spodziewałam się więcej i jej występ zbytnio nie przypadł mi do gustu), Duit, Nicolas Jaar (nie moje klimaty) oraz Monki (ten występ mógł być serio fajny, ale wokół nas było pełno naćpanych osób, które ledwo się trzymały na nogach, co psuło odbiór muzyki - serio... W każdym razie myślę, że nie sposób nie znaleźć wykonawcy lub typu muzyki, który będzie wam odpowiadał - zwłaszcza, że o określonej godzinie, na różnych scenach, występuje wielu artystów.

CO POZA MUZYKĄ - Jest to festiwal muzyczny, więc wiadomo, że głównie o to chodzi, ale oprócz koncertów były również muzea, pokazy mody, Silent disco, chyba dwa oddzielne budynki przerobione na mini kluby, pokazy nowości firmy Marlboro, na których były darmowe drinki (Janusz XD) i inne atrakcje. Nie sposób się nudzić i zastanawiać co dalej.

Mam nadzieję, że tym postem odpowiedziałam Wam na pytania dotyczące Openera. Co dalej? Ja na pewno chce to powtórzyć za rok! 
Jeśli byliście na Opku to chętnie poczytam, co Wy macie do powiedzenia na temat tego festiwalu.



You Might Also Like

33 komentarze

  1. Miałam jechać, ale się rozchorowałam + pogoda nie szła w parze. Trochę żałuje, ale zdrowie ważniejsze. Wybiore się za rok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze wreszcie i ja pojadę :D boje się tego tłumu i chaosu ;) ale zawsze musi być ten pierwszy raz :) świetny tekst a filmiki genialnym dodatkiem :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powierzchnia Open'era jest na tyle duża, że ten tłum jest rozłożony, więc jakoś super się nie odczuwa tych tysięcy ludzi <3 dziękuję bardzo !

      Usuń
  3. O jej bardzo ciekawe wydarzenie. Sama chciała bym pojechać ale losowe sytuację zawsze psują moje plany :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wszystko ogarniać spontanicznie! Dodatkowym plusem jest darmowy wstęp dla maluchów!

      Usuń
  4. Pogoda faktycznie w tym roku nie dopisała... ale dobrej muzyki warto słuchać nawet w deszczu! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrej muzyki zawsze można posłuchać :) Zawsze miłe wspomnienia pozostają po takich festiwalach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę! Takie festiwale zostaja w naszych pamięciach na zawsze, a niezapomniane wrażenia napędzają do udziału w kolejnych takich wydarzeniach. Super! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam ogromną nadzieję, że za rok również się tam wybiorę!

      Usuń
  7. Ja nigdy nie byłam na takiej imprezie.
    Świetna relacja. Może kiedyś się tam wybiorę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O super! Zazdroszczę tych wrażeń. Bardzo lubię tego typu imprezy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj z checia bym sie wybrala gdybym tylko byla w Polsce;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Ale za granicą na pewno też są super festiwale !

      Usuń
  10. Suuuper! Mam nadzieję, że nam też kiedyś uda się wybrać na taki festiwal! :) Dobrze, że podajesz dużo szczegółów o tym gdzie, co i jak.
    Pozdrawiamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie byłam na takiej imprezie ale na pewno jest fajnie może kiedyś się wybiorę :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluje świetnego bloga.
    Chętnie podejmę z Tobą współpracę.
    Proszę o kontakt na maila:
    info@paywin.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Marzy mi się w przyszłym roku taki polski Opener albo coś w ten deseń w USA tylko najbardziej obawiam się właśnie pogody :P Mój ostatni festiwal na ktorym bylam to właśnie deszcz na zmianę z mżawką plus takie zimno, że nos miałam siny - od razu odechciało mi się szaleć w błocie, choć buty po koncertach i tak były do kosza :D Ja marzyłam tylko o goracym prysznicu. Podziwiam ludzi, którzy decydują się na nocleg w namiotach !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja tez ich podziwiam, chociaż patrząc na ceny noclegów w czasie gdy trwa opener to moze bardziej faktycznie sie opłaca spac w namiotach.
      Moje buty tak samo ! Śmietnik i nic wiecej ahhaha

      Usuń
  14. Po samych zdjęciach można poczuć tą atmosferę!Zazdroszczę,może i ja się wybiorę któregoś roku
    Buziaki i zapraszam również do mnie;)

    http://sylwiasylwiaa.blogspot.com/2017/07/trojmiasto-2017.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie jeżdżę na festiwale, ale klimat musi być świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajna relacja! Pokazuje festiwal od prawdziwej strony. Zdecydowanie więcej interesujących mnie informacji znalazłam tutaj niż na portalach! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziekuje 😍 BARDZO sie cieszę z tej opinii

    OdpowiedzUsuń
  18. Evening dresses jadegownshop posh black evening dresses uk reviews and evening gowns for formal wear tend to be a long length and have a dressier look and feel so that you are dressed up for whatever special occasion you attend. We also offer custom-made service, so plus size ladies just feel free to choose the style you like. jadegownshop dresses for henley royal regatta reviews Here you can find the perfect dress jadegownshop country wedding dresses reviews for your evening party corset style strapless floor length gown.jadegownshop bridal shopping websites in uk reviews

    OdpowiedzUsuń